poniedziałek, 26 października 2015

Post zawodowy :)

Kochani, dzisiaj nie wnętrzarsko, a zawodowo :)
Rozpoczęłam sezon świąteczny w pracowni, skutkiem czego :
1. Będzie mnie niestety jeszcze mniej w blogosferze, przynajmniej wnętrzarsko...
2. Będzie za to dużo dekoracji i aranżacji świątecznych (przynajmniej mam taką cichą nadzieję i zamiaruję tak..... :) no i jakaś rozdawajka przedświąteczna na pewno się trafi :)
No to jadziem z tym śledziem, czyli pierwsze tegoroczne świąteczne wianki:











Część dostępna jeszcze tutaj. A kolejne czekają w kolejce, choć jakaś grypa przyplątała się do nas i od wczoraj towarzystwo smarka, kaszle i kicha.... życzcie nam dużo zdrowia jako i Wam życzę :)
Pozdrawiam ciepło :)

piątek, 16 października 2015

Jesienna sypialnia i szybki zagłówek :)

Witajcie,
Wracamy niestety do standardu, czyli post co 2 tygodnie....
Trudno, life is brutal, więc jeśli ktoś tu jeszcze zagląda (oprócz mojej Siostry: -  Ania - pozdrawiam:)), to zapraszam dziś do naszej sypialni w jesiennym wydaniu :)
Nasza sypialnia jak wiecie, to szarość + biel i kropla ciemnego drewna, te kolory idealnie sprawdzały się podczas upalnego lata, teraz zaś niekoniecznie,  ponieważ moje stare kości wyraźnie domagają się ciepełka, miękkich puchatych tkanin, ciepłych poduch, hurtowej ilości koców i ciepłego światła:)
Oczywiście przemalowanie i wymiana mebli nie wchodziła w grę :)
A nasze meble sypialniane to zbiór 4 komód, które nigdzie indziej nie pasowały ( nasza sypialnia z trzech stron ma skosy, więc wysokie meble mogliśmy dać tylko na jednej ścianie i wylądowały tam szafy pax birkeland z poprzedniego mieszkania), połączonych kolorem: wszystkie oczywiście białe :) Dzięki temu jakoś nie razi strasznie ich sypialniana koegzystencja :)
Musiałam więc zagrać dodatkami: abażury wymieniłam na szaro-beżowe, w ciepłym odcieniu, dodałam mnóstwo poduch, ciepły, futerkowy koc, zasłony i zagłówek:)
Wg mnie, idealnie do ocieplenia pomieszczenia nadaje się motyw kratki, nie mogło więc go zabraknąć :)
Pojawia się na abażurze, poduszkach, koszyku i zagłówku, choć tam akurat to taka bardziej kopnięta kratka, czyli romby :)

A teraz małe DIY, choć szyjące dziewczyny pewno przeczytają je z głębokim politowaniem, bo stopień skomplikowania jest tak wysoki, że sama się waham, czy można w ogóle nazwać to diy :)
Ale do rzeczy: Zagłówek to nic innego, jak koc, zszyty z dwu krótszych stron do około 2/3 wysokości i założony na ramę łóżka... i tyle, prosto, szybko, czas jaki na to poświęciłam, to około 10 min, łatwo można go wymienić lub zdjąć do prania..... a także rozpruć, gdy koc w roli zagłówka nam się znudzi i zatęsknimy za jego podstawową rolą :) Można również użyć grubszych zasłon, narzuty....
Może nie jest on wybitnie trwały, ale z pewnością wspaniale odmienia wygląd łóżka i dużo przyjemniej opiera się na nim, co nie jest bez znaczenia dla tych, co tak jak ja, lubią czytać w łóżku lub oglądać tv...

No to teraz zdjęcia :)
Dla porównania,  tak było wcześniej:



 













Pozdrawiam ciepło wszystkich zaglądających i dziękuję pięknie za każde zostawione słowo :)
Ewa