wtorek, 21 lipca 2015

Kulinarnie i kolejne niewielkie zmiany :)

Witajcie Kochani,

Lato w pełni, u nas na południu prawdziwe upały przerywane silnymi niestety i gwałtownymi burzami, jedna z nich mocno dała nam się we znaki, uszkadzając dach, trampolinę i moje kwiatowe ogródkowe niedobitki.... Poznajemy tzw. uboczne skutki mieszkania na wsi: po owej burzy nie mieliśmy prądu przez 2 doby..... zero internetu, zasilania, radia, tv, o lodówce i zamrażarce nie wspominając.... Ale za to zapewnione były romantyczne wieczory przy świecach :))


Ale co tam brak prądu, jeśli w bliskim sąsiedztwie mam takiego oto modela :) Niedawno przechadzał się pod samymi naszymi oknami, ale nie zdążyłam uwiecznić go na zdjęciach...






Korzystamy w pełni  z dobrodziejstw letnich owoców i warzyw, robimy przetwory, były już truskawki, porzeczki, teraz na tapecie wiśnie :) A na obiadki wielowarzywne dania, często gości u nas leczo:)

           LECZO
1 duża cukinia, wydrążona z nasion
4 sparzone i obrane ze skórki pomidory
2 papryki
3 ogórki
cebula
2 ząbki czosnku
odrobina oliwy z oliwek
2 kabanosy drobiowe
listki bazylii
sól, pieprz, papryka ostra

Kabanosy kroimy na plasterki i podsmażamy na oliwie, następnie dodajemy pokrojoną cebulkę i szklimy ją. Do tego wrzucamy pokrojone pozostałe warzywa, przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawiamy i dusimy pod przykryciem około 20 - 30 min. Podajemy na ładnej porcelanie i zajadamy się, jest naprawdę pyszne :)
Oczywiście można też zrobić wersję bez kabanosów, ale my jesteśmy zdecydowanie mięsożerni :)



 
 Koniecznie takie dania popijamy świeżym kompotem :) Ten akurat z truskawek i porzeczki :)
Pyszny :)

I na koniec migawki z sypialni, gdzie małe zmiany, a raczej pomału zyskuje ona kształt, jaki oczekiwałam :) Działamy też w pokojach chłopców i w kuchni,  mam nadzieję, że niedługo pokażę zdjęcia... Oprócz tego staramy się trochę wypoczywać, w końcu to wakacje, są więc wyjazdy, spotkania, grilowanie, itp.....



 Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę udanego wypoczynku i dużo słońca :)
Ewa

poniedziałek, 6 lipca 2015

Wakacyjnie

Witajcie moi Drodzy, wakacje w pełni, upały również, a u nas wciąż praca wre :)
Zasialiśmy trawkę, którą z wyżej wymienionych przyczyn musimy codziennie podlewać i oczywiście codziennie sprawdzamy, czy rośnie :)
Pomalutku ( głównie dzięki upałom, które nie pozwalają na prace na zewnątrz :) posuwają się też prace w domu - obecnie na tapecie jest kuchnia, gdzie brakowało oświetlenia mebli i listew dekoracyjnych....

Mąż po pracy docina, szlifuje i montuje, czasami tylko narzekając na ikeę, ale dość parlamentarnie :) Niezła z tym jest zabawa, zwłaszcza, gdy się jest perfekcjonistą, tak, jak ON :) A ja ćwiczę się w cierpliwości, bo jestem z tych, co to wszystko chcieliby mieć od razu....
Mam nadzieję, że będę mogła pokazać gotową kuchnię już w następnym poście.... W planach jest też prowansalska kuchenna półka, zaprojektowana już nawet, kompletuję części, czeka mnie malowanie i łączenie elementów, ale mam nadzieję, że uda się ją również wkrótce pokazać...
Na zewnątrz domu szaleją pelargonie (i niestety tylko one, bo mój marny ogródek przegrywa z upałami i suszą :(  )






W salonie niewiele się zmienia, właściwie to tylko bukiety kwiatów :) I, żeby zachować pozory chłodu, lub przynajmniej temperatury poniżej 30 stopni w domu,  pochowałam wszystko, co kojarzy się z ciepłem, tzn zniknęły głównie koce i inne ciepłe tekstylia, kominka niestety nie udało się wynieść :)
Te różyczki są jednymi z niewielu moich ogródkowych kwiatów, które zakwitły w tym roku, wyjątkowo dla mnie cenne, bo sadzonka pochodzi od krzewu, który zasadziła jeszcze moja Babcia...


I kilka wykonanych ostatnio dekoracji:
www.decofleur.com.pl








Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się w te upały :)